[001] Szczudła Powerizer M80, 70-80 kg | analiza ogłoszenie olx

Opis orygnalnego ogłoszenia:

"Sprzedam szczudła Powerizer model M80 (przedział wagowy 70-80 kg). Stan techniczny bardzo dobry. Jedynie osłony są trochę podrapane (zdjęcia), ale nie przeszkadza to w użytkowaniu szczudeł. Mąż nie ma już czasu i ochoty skakać, a dla mnie są za ciężkie :) (...) "

Ogłoszenie z serwisu OLX. Wszystkie zrzuty ekranu i treść z dn. 24.11.2022r. godz. 00:31


Czego możemy dowiedzieć się z ogłoszenia?

  • deklaracje sprzedawcy dot.:

    • rodzaju modelu

    • marki

    • stanu wizualnego

    • powodu sprzedaży

    • stanu technicznego

    • drobnych uszkodzeń


Czego nie dowiedzieliśmy się z ogłoszenia? M.in.:

  • faktyczny stan techniczny

  • sposób użytkowania

  • maksymalna waga użytkownika

  • jak długo i jak często sprzęt był użytkowany

  • data zakupu

  • sposób przechowywania

  • jak był wykorzystywany sprzęt

  • jak był serwisowany sprzęt

  • gdzie był kupiony

  • czy jest to pierwszy właściciel

  • ile osób korzystało ze sprzętu

  • jaka była waga najcięższego użytkownika

  • ...


Marka szczudeł to faktycznie Powerizer.

Sprzęt pochodzi z polskiej dystrybucji i został najpewniej zakupiony bezpośrednio u dystrybutora / importera bądź w jednym ze sklepów z nim współpracujących.

Do ogłoszenia zostało dodanych sporo zdjęć, zarówno ogólnych jak i szczegółowych, z różnych stron i pod różnymi kątami. Jakość zdjęć jest taka a nie inna, tutaj ogranicza nas już sam serwis ogłoszeń.

Jest to faktycznie model Powerizer Classic. Czy jest to model M70? tego po informacjach zawartych w ogłoszeniu na pewno nie można stwierdzić, należy przyjąć deklarację sprzedawcy.

Uwaga! Da się to sprawdzić. Jest kilka sposobów.

Należy jedynie pamiętać, że tak jak ten sprzęt, który ma zapewne 5-7 lat, a może i więcej, że model modelem, a faktyczne zużycie sprężyn to zupełnie inna kwestia.

Można się domyślać, że sprzęt był wykorzystywany profesjonalnie lub/i jeden z jego właścicieli był bądź jest prawdziwym fanem powerizerów. Świadczą o tym pomalowane na czarno elementy ramy tj. belka-C oraz kopytka.

Same kopytka mają odkręcane gumy (typ evo), co już samo w sobie jest plusem. Na zdjęciach nie widać odkształceń czy pęknięć tego elementu, gdyż newralgiczne miejsca są niewidoczne na zdjęciach.

Tył kopytek jest w stanie dobrym, nie widać rys, które są tam częste.

Stan gum oceniam jako średni. Są to gumy typu standard, niemalże już zużyte, nadają się do rekreacji, czyli dla większości osób będą absolutnie wystarczające.

Uszkodzenia osłony sprężyn są standardowe tj. na krawędziach i na środku. Te pierwsze świadczą o zawadzanie jednej sprężyny o drugą i jest to absolutnie naturalne uszkodzenie, które powstaje zwykle na samym początku nauki. To może też świadczyć o tym, iż same sprężyny nie były wymieniane od nowości oraz o tym, że szczudła być może były zakładane lewy na prawy, czyli nieprawidłowo (to nic wielkiego).

Na pewno przydałoby się sam sprzęt wyposażyć w dostępne jeszcze na rynku ochraniacze sprężyn.

Kolanka są standarowe, twarde, zapiane na pasek. Zaleca się stosowanie dodatkowych pasów mocujących w trakcie użytkowania.

Wszystkie plastikowe pompki wiązań snowboardowych są całe, co świadczy albo o umiejętnym ich używaniu, albo/i stosunkowo rzadkim używaniu i to najpewniej przez 1 osobę.

Odbojniki OK.

Ogólnie stan wizualny oceniam na dobry lub nawet bardzo dobry.

Stan śrub kopytek świadczy o tym, że nie były one zbyt często dorkęcane (co jest zalecane).

Czy w proponowanej cenie warto ten sprzęt kupić?

Takie pytania nie do mnie. IMHO każdy powinien mieć taki sprzęt, nawet jeśli miałby z niego korzystać od wielkiego dzwonu, gdyż benefity, jakie on daje, są absolutnie bezcenne.

Dokładny stan techniczny i bardziej szczegółowa analiza wymaga już bezpośredniego kontaktu ze sprzętem.

Na podstawie treści ogłoszenia oczywiście można wyciągnąć znacznie więcej wniosków, natomiast wydaje mi się, że te najważniejsze kwestie zostały poruszone.

I jeszcze jedno, sprzęt dla dziewczyny/kobiety nie jest za ciężki. Tego się nie nosi, w tym się ćwiczy. A dobry instruktor szybko nauczy podstaw tak, aby ta "waga" nie była totalnie odczuwalna.

Powerizery - hasło projektu jeszcze nie znane ;)