Czym są powerizery?

Czym tak na prawdę są powerisery? 

To jest jedno z najczęściej zadawanych pytań:

Czyli tzw. pytania inicjalne. Mimo, iż od debiutu powerizerów w Polsce wkrótce minie już 20 lat, nadal można usłyszeć te i podobne pytania na ulicy w pobliżu osób, które poruszają się na powerizerach. Dlaczego?

Otóż odpowiedź jest prozaiczna: nadal skaczące szczudła nie są na tyle popularne, aby nie wzbudzały poruszenia na ulicach. W sumie nic w tym dziwnego; osoba na poweriserach jest o 40 cm wyższa (na modelu dziecięcym o ok. 20 cm, na modelach pro aż o 50 cm wyższa), także bardzo wyróżnia się z tłumu. Dodatkowo najczęściej ma na sobie sprzęt ochrony (dokładnie taki jak na rolkach, ale te 40 cm ponad chodnikami robi robotę) i porusza się w sposób nieco inny od pozostałych. Patrząc z daleka wydaje się, że taka osoba płynie ponad głowami innych, a jeśli akurat biegnie lub skacze, to już w ogóle wydaje się, że mamy jakiś błąd matrixa, ktoś gdzieś wyłączył punktowo grawitację; doznania na całe życie, nawet tylko dla postronnych widzów ;)

Skaczące szczudła są bardzo niefortunnym sformułowaniem. Powerizery co prawda służą MIĘDZY INNYMI do skakania i PRZYPOMINAJĄ szczudła, de facto są zupełnie innym sprzętem sportowym.

Aby wiedzieć, czym powerizery de facto są, należy cofnąć się do historii ich powstania.


Na powerizerach pierwsze kroki najlepiej stawiać pod okiem profesjonalnego instruktora. Wbrew pozorom, jest ich dosyć sporo w Polsce i można ich znaleźć stosunkowo łatwo przy odrobinie chęci. Jeśli chcesz się uczyć samodzielnie, proszę bardzo, najpewniej ponad 90% osób potrafiących swobodnie poruszać się na skaczących szczudłach tak właśnie zaczynało, tzn. że nauka jest prosta i stosunkowo łatwa (na pewno łatwiejsza, niż jakakolwiek inna aktywność, którą już znasz; pamiętaj, chodzić już umiesz ;) ).

Po kilku minutach szkolenia poweriser można już samodzielnie nawet pokonywać proste przeszkody. A wszystko w naturalnym środowisku, tak jak chciał twórca powerizer.

Wynalazca

Twórca powerizerów, które pierwotnie były nazywane BUTAMI, a dokładniej z angielskiego "Power Skip Boots" czyli w wolnym tłumaczeniu "super skoczki" nawiązując do mocy (power), siedmiomilowych butów (podskakiwanie) i zakładanie na nogi (buty).

Piękna idea i rewelacyjny sprzęt, choć nie do końca zgodny z pierwotnym założeniem.

fot. za ideacity

W kolejnych wpisach rozwinę temat.