Powerizer i las czyli trening w terenie.

Ależ zdjęcie! Wiele osób pyta, czy w powerizerach da się biegać po leśnych ścieżkach.

Najczęściej odpowiadam, że nie do tego zostały stworzone i raczej nie, gdyż ... i podaję masę argumentów, dlaczego lepiej jest wybrać do treningu, moim zdaniem, bardziej odpowiednie miejsce.

Tym niemniej jeszcze więcej osób nie zna mojego zdania i pewnie dlatego wybiera las i inne mniej lub bardziej dziewicze tereny na eksplorację natury oraz możliwości ludzkiego ciała i naszego ulubionego sprzętu.

I traf chciał, że na potwierdzenie tej tezy akurat dziś trafiłem na stronę pewnego skoczka, który kiedyś na taką właśnie wycieczkę się wybrał.

Zrzut ekranu obok, a odnośnik do autora poniżej.

Okazuje się, że szczudlarze nad wyraz często wyberają trudny teren do doskonalenia swoich umiejętności. Zobaczcie te filmy z kanału Roya. Wow.

A jeśli na zwykłych szczudłach da się wejść w tak wymagający teren, to i na powerizerach się da, choć pewnie nie każdy to zrobi.

Moim zdaniem chodzenie na powerizerach jest o wiele łatwiejsze i zdecydowanie bardziej naturalne od chodzenia na zwykłych, drewnianych (zy teraz również aluminiowych) szczudłach.

Tereny z miękką nawierzchnią czasami są dobre na naukę, aby z miejsca wyeliminować blokadę psychologiczną przed twardym podłożem. Jeśli nie mam dostępu do placu zabaw czy odpowiedniego boiska, wybieram np. trawnik.

Jak się okazuje, szczudlarze, którzy często są znacznie wyżej ponad ziemią, również to praktykują wybierając na przyuczenia np. brzegi plaż.

Także, kto jeszcze się zastanawiał, czy las, ścieżka, trakt etc. są miejscami, na które można wyskoczyć na trening powerizer, odpowiedź już znacie.

Dajcie znać, jak tam Wasze doświadczenia.

Ja jak do tej pory zdecydowanie preferowałem tereny mocno zurbanizowane, betownowe, asfaltowe, czasami zieleń trawnika lub klepisko przed sceną, na dobre jednak jeszcze nie zapuszczałem się w lasy na powerizer.

A Ty?

fot. (prt scr): za stiltangel.blogspot.com , yt prt scr za @roylambeth3916